rastrowanie

technologia / druk

projektowanie idealnego punktu w druku dzieł sztuki


Najczęściej spotykany scenariusz związany z oddawaniem prac do druku brzmi  “czy to jest w cmyku” i “na jakim papierze”. No cóż, ja tych pytań akurat nie zadaję. Jednak to, o co troszczę się najbardziej, to naturalny efekt końcowy.
W drukarniach zaś w większości przypadków używany jest jeden ustalony raster, czyli graficzny sposób tłumaczenia półtonów na kanały czyste (na przykład: jak z czarnego zrobić jasno szary).
Przeważająca większość mojej pracy związana jest z indywidualnym doborem kształtu rastra tak, aby uzyskać odpowiednią ostrość punku, gładkość przejść tonalnych oraz czystość linii. Jednak wyobrażenia plastyczne to jedno, a twarda rzeczywistość technologiczna to coś całkowicie innego. Przy maszynach cyfrowych mam z reguły do wyboru jeden z kilku rastrów kołowych AM o różnych liniaturach. To wszystko. Nic nowego się tu nie uzyska, a skoro diabeł tkwi w szczegółach, to właśnie nimi trzeba się zająć.
Ten konkretny wpis poświęcony jest drukowi dwoma różnymi, zaprojektowanymi specjalnie pod dane prace rastrami modulowanymi częstotliwościowo, czyli FM. Jeden z nich służył specjalnie do oddania wysokokontrastowych punktów wykonanych rapidografem, drugi zaś miał na celu odwzorowanie pociągnięć pędzlem i delikatnych szkiców wykonanych ołówkiem. Ważnym aspektem była rozdzielczość wyjściowa czyli wielkość punktu drukarskiego oraz fakt, że korzystałem tylko z jednego kanału – czarnego.

odpowiadałem za: projekt rastra, wybór technologii, przygotowanie do druku oraz sam druk,
druk: HP Indigo 10000, HP Indigo 20000,
raster: FM, ~35mikronów w kanale czarnym