Realizacja małego albumu nie jest czymś specjalnie trudnym. Zrobienie tego dobrze podnosi nieco poziom poprzeczki. Ale jeśli dołożymy do tego pokaźny rozmiar przekraczający rozmiar B2, zaczyna się robić co najmniej interesująco.
Pierwszym problemem jest dobór podłoży i jakość druku. W zależności od charakteru prac, można wybrać druk dwustronny z efektem książki / albumu lub też jednostronny, z najwyższej jakości wydrukami wystawienniczymi. Połączenie obu rozwiązań jest o tyle skomplikowane, że portfolio fine-art artyści pragną mieć na ulubionych papierach bawełnianych, bambusowych lub barytach. Te zaś są jednostronnie powlekane, więc dupleks odpada.
W tym projekcie stałem przed następującym wyzwaniem – osiągnąć wrażenie albumu fotograficznego w niebagatelnym formacie i to zaledwie w jednym egzemplarzu. Sama zawartość także była mocno wymagająca. W końcu to rocznik kalendarza GAGA Models, a te zawsze były wyzwaniem w druku.
Rozmiar rozkładówki liczy 100×70 cm, czyli aby w komforcie przeglądać album potrzebujemy stolika całkiem sporych rozmiarów. Nie powinno to dziwić, gdyż spora część zdjęć pojawiła się w skali 1:1 z kalendarza, a nawet większych. Aby okładka takich gabarytów dobrze się zachowywała, została wykonana z dibondu (dwa arkusze aluminium wypełnione spienionym PCV). Zadruk wykonałem na HP Indigo 10000 (drop 6) na Mohawk Superfine Eggshell 148 gsm, oczywiście z dedykowanymi profilami i całą kalibracją mojego autorstwa. Tutaj nie obyło się bez delikatnego „tuningu“ gdyż wszystkie karty zawierały zdjęcia B&W od wysokiego po niski klucz.